niedziela, 18 maja 2014


Jak zapewne niektórzy z Was zauważyli w piątek nie było nowego wpisu. Zeszły tydzień przepełniony był różnymi obowiązkami, które jak na złość, wraz ze zbliżającym się weekendem, nagromadzały się niczym puszczona z góry kulka śniegu. Cóż, zdarza się. Dzisiaj to nadrobimy.

I jeszcze zanim zaczniemy - nowa część serii pojawi się dopiero za dwa tygodnie. Zdałem sobie sprawę, że siedem dni to zbyt krótki okres na zebranie wartościowych linków. Trzydziestego pierwszego maja zarezerwujcie sobie wolny wieczór, bo będzie co oglądać! :) 

1. Każdy z nas chociaż przez chwilę marzył o podróży dookoła świata. Ja robię to cały czas. Ten facet przekuł swoje marzenie w namacalną rzeczywistość i pokazał w formie wideo selfie. Brzmi ciekawie, prawda?

2. Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądają zwierzęta prześwietlone promieniowaniem rentgenowskim? Ja też nie. Wskazówka: przyjrzyjcie się pingwinom. Mind blown! 

3. Moje ostatnie blogowe odkrycie - żeńska wersja bloga Stay Fly, czyli Malwina Pe we własnej osobie. Warto zajrzeć i zostać na dłużej. 

4. Zobaczyłem to przed rozpoczęciem pisania postu i do tej pory zbieram szczękę z podłogi. Wiecie co robi się z nowymi, niesprzedanymi samochodami? Kliknijcie tutaj po odpowiedź. 

5. Właśnie kończę czytać pierwszą książkę Tomka Tomczyka, znanego większości internautom jako Kominek, i wpadłem na pomysł podesłania Wam jednego z najlepszych jego tekstów. Ławeczka. Każdy ma swoją.

6. Szukacie inspiracji jak urządzić swoje mieszkanie. Ten fanpage zaspokoi Wasze potrzeby.


Zdjęcie znalazłem tutaj

Trzymajcie się ciepło! 
Łukasz

wtorek, 13 maja 2014

Nie potrzebuję do tego zbyt wiele. Wygodne ciuchy, ciepła bluza w plecaku na wypadek nieprzewidywalnego spadku temperatury, coś do robienia zdjęć, wygodne buty i sprawny rower. Ogarniam się w kilka minut i wskakuję na mój dwukołowy pojazd, z którym spędzam miłe chwile praktycznie cały rok. 

Cała podróż trwa kilka minut. Moje rozleniwione mięśnie nawet nie zdążą wyjść z szoku po nagłej dawce wysiłku, a ja już jestem u celu. Sprawnym ruchem zeskakuję z jednośladu i dalej idę pieszo. Mijam nadgryzione zębem czasu ławki, na których popękana farba ostatkiem sił próbuje utrzymać jako taki wygląd. Po mojej lewej stronie starszy pan z zawziętością, która po chwili zmienia się w obojętność, patrzy na dryfujący na spokojnej tafli wody spławik. Pewnie siedzi tutaj od kilku godzin. Nie chcąc przeszkadzać przechodzę dalej. Po drodze na jednej z ławek, tak bardzo przypominających mi te z placu przed moją szkołą podstawową, siedzi na oko trzydziestoletnia kobieta rozmawiająca z kimś przez telefon. Przechodząc obok niej uśmiecham się i krok po krok zbliżam się do mojej miejscówki - starej, niczym niewyróżniającej się ławeczki z widokiem na wodę. Pogoda tego dnia wyjątkowo sprzyja. Słońce chylące się powoli ku zachodowi nadaje wolno sunącym po niebie chmurom kolor delikatnej pomarańczy. Tak jak na obrazach Moneta. 

Rozsiadam się wygodnie i... patrzę przed siebie. Podziwiam przyrodę, uspokajam myśli. To jest czas zarezerwowany tylko dla mnie. Zastanawiam się co będzie jutro, za miesiąc, za rok. Marzę. 

Każdy z nas ma takie miejsce dające nam możliwość spędzenia czasu z samym sobą. Jakie jest Twoje?





Łukasz

piątek, 9 maja 2014


Cześć! Według dzisiejszej prognozy pogody nadchodzący weekend nie wygląda zbytnio optymistycznie. Ale to nic. W każdej sytuacji lubię znajdywać plusy. I tym samym zła pogoda = sporo czasu na pasje i zainteresowania. Lub nadrobienie tego co piszczało w Internecie w ostatnich dniach. 

W ten piątek zaczynamy od czegoś naprawdę świetnego!

1. Jakiś czas temu NASA uruchomiła nowy projekt o nazwie High Definition Earth Viewing, za którego pomocą każdy człowiek z dostępem do Internetu może oglądać przekaz na żywo z jednej z kamer umieszczonej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nie wiem jak Wy, ale ja się jaram strasznie! Moment, w którym ISS wylatuje z nieoświetlonej części globu - coś niesamowitego! Musicie zobaczyć to sami.

2. Wracamy na Ziemię i zaglądamy do jednego z najdalej położonych państw w stosunku do Polski, czyli Nowej Zelandii. W tym filmie możecie zobaczyć jego piękno

3. Coś o naszym przywiązaniu do technologii - Look Up 

4. W wieku około 8 lat marzyłem o zostaniu pilotem odrzutowca. Kupowałem specjalistyczne czasopisma, czytałem od deski do deski i przerysowywałem z odwzorowaniem najmniejszych szczegółów moje ulubione modele. Te rysunki przetrwały do dziś. Wspominam o tym, bo dziś trafiło mi w ręce to wideo - MOC

5. Pamiętacie jak w jednym w poprzednich odcinków poleciłem Wam zdjęcia z tym, co jadali postacie książek? Tym razem Federico Mauro zabiera nas w świat filmów i przedstawia najbardziej kojarzone z nimi potrawy


7. Andrzej na JestKulturze poruszył bardzo ważny temat dzieci odtrąconych ze swojej grupy społecznej. Warto przeczytać i zastanowić się nad rozwiązaniem problemu.

Zdjęcie - Thom Weerd

Udanego weekendu!
Łukasz

środa, 7 maja 2014


Na początku był chaos. Kłopotliwie szukasz spodenek i koszulki w całkiem pokaźnej stercie niezłożonych ubrań. Po raz kolejny karcisz się w myślach za swoje lenistwo i niechęć do sprzątania. Zrobisz to jak wrócisz. Poświęcisz chwilę wolnego czasu i będzie po problemie. Co to dla Ciebie. Okej, znalazły się. Jak to dobrze, że podczas tej pory roku do biegania potrzebne są tylko dwie części garderoby. Oczywiście nie licząc butów. One nie sprawiają żadnych trudności. Od ostatniego razu cierpliwie czekają na ten czas, kiedy znowu zostaną wykorzystane. Masz już prawie wszystko - została jedna ważna rzecz dla każdego biegacza na całym świecie. Słuchawki. 

Już na zewnątrz robisz krótką rozgrzewkę, włączasz Endomondo i muzykę. Ruszasz. Na początku spokojnie, krok za krokiem, tak jak niesie Cię Twój ulubiony kawałek. Leniwe dźwięki gitary powoli przyśpieszają. Ty też to robisz. Do gry włącza się perkusja wybijając miarowy rytm. Twoje serce jakby dostosowując się do tego co słyszysz zaczyna szybciej bić. Na skroniach pojawiają się pierwsze krople potu. Nie zaprzątając swoich myśli niczym ważnym dajesz się ponieść muzyce. Już nie czujesz zmęczenia. Lekki ból łydek, który niespodziewanie zjawił się na pierwszych metrach biegu zniknął jak za dotknięciem magicznej różdżki. Wiesz, że to będzie dobry trening. Muzyka motywuje się, dodaje sił, napędza. Jest Twoim paliwem. 

Jeszcze do niedawna nie mogłem wyobrazić sobie biegania bez słuchawek. Pierwszy trening był dziwny, czułem się nieswojo przez okalającą mnie ciszę, moje myśli nie były przez nic zagłuszane. Później, podczas kolejnych biegów było coraz lepiej. Wiecie, czas, który spędzamy na trasach można wykorzystać na wiele sposobów. Rozwiązanie swoich problemów, wymyślenie tematu nowej notki, zaplanowanie wakacji czy zwyczajne wsłuchanie się w naturę. I to w bieganiu jest najlepsze - dzięki niemu znajdujemy odpowiedzi na wiele pytań. 

Dobra, po tym krótkim wstępie przechodzimy do meritum wpisu. Oto lista piosenek, z którymi najlepiej mi się biega. 

Let's go!

The Rolling Stones - You Can't Always Get What You Want 


Zaczynamy na spokojnie od jednego z największych hitów Stonesów. Odkąd został użyty w finałowym odcinku czwartego sezonu Californication już zawsze będzie kojarzył mi się z tym serialem i sceną, w której Hank Moody odjeżdża w stronę zachodzącego słońca. Jest klimat.

Najbardziej pasuje do - długich wybiegań.



Foo Fighters - My Hero


Podnosimy tempo. Już pierwsze sekundy tej piosenki sprawiają, że moje uszy przeżywają orgazm, a ręce wykonują nieskoordynowane ruchy, które mają przypominać grę na perkusji. Ta, jasne.




Muse - Knights of Cydonia


Przy tym tracku wybiegałem setki kilometrów. Zawsze, ale to zawsze daje mi kopa niesamowitej energii. Do udawanej gry na perkusji dochodzi też udawane śpiewanie. Nie mogę się powstrzymać. Całe szczęście, że biegam po mało uczęszczanych trasach :) 

Najbardziej pasuje do - sprintów, interwałów, biegów z tempem narastającym. 



Red Hot Chili Peppers - By The Way


Moje ukochane Papryczki. Jak nie mam zgranej na telefon chociaż jednej ich piosenki to nie ruszam się z domu. Dominujący bas i gitarowy lead Johna Frusciante zdają egzamin na szóstkę z plusem.




Calvin Harris - Feel So Close


Okej, zmieniamy klimat. Jak pewnie dobrze wiecie, muzyka, którą zazwyczaj słyszymy na imprezach doskonale sprawdza się podczas wszelakiej aktywności fizycznej. Nie inaczej jest w tym wypadku.

Najbardziej pasuje do - biegów w pełnym słońcu wiosną i latem, ciesząc się życiem.




DJ Fresh - Gold Dust


Ten kawałek jakiś rok temu polecił mi Kuba, o którym czytaliście już w poprzednich notkach. Jeszcze tego samego dnia zgrałem go na telefon i poleciałem przetestować jak sprawdza się w terenie. Myślę, że pobicie osobistego rekordu na 1 km jest wystarczającą rekomendacją :) Szybki beat i idealnie zgrany z nim śpiew. Uśmiech od razu pojawia się na twarzy.



Rudimental - Feel The Love


Rudimental bije ostatnio rekordy popularności. Jego Waiting All Night przez dobre kilka tygodni królowało na listach przebojów. Nic dziwnego. Szybko wpadająca w ucho melodia i świetny wokal robią robotę. Nogi od razu rwą się do biegu.



(Bonus) Bill Conti - Gonna Fly Now


Znasz to uczucie kiedy został Ci jeszcze do przebiegnięcia 1 km, a Ty nie masz już kompletnie sił? Potrzeba Ci paliwa! Jeśli pod ręką przypadkiem nie masz banana to musisz zdać się na muzykę. Byłem w tej sytuacji wiele razy. Wtedy najczęściej na szybko wyszukuję z playlisty soundtrack z Rocky'ego i momentalnie jestem jak nowo narodzony. To jest chyba najbardziej motywujący kawałek muzyki ever! Co ta kultura robi z człowiekiem :) 



Zdjęcie stąd

Trzymajcie się!
Łukasz

niedziela, 4 maja 2014

Po dwóch deszczowych i zimnych dniach w moim małym miasteczku pokazało się słońce. Ale nie jest takie jak na Tych Wyspach. Rozgrzane do czerwoności i goszczące na niebie praktycznie przez cały rok. U mnie ten dający wiele radości świecący punkt ostatnio płata niezłe figle. Pojawia się i znika. Akurat wtedy kiedy najbardziej go potrzebowaliśmy był gdzie indziej. Jaśniał nad wysokimi palmami, które dawały cień tak potrzebny strudzonym turystom poszukującym chwili wytchnienia. Spoglądał promiennie na tych, którzy leżąc na rozpalonym piasku chcą złapać upragnioną opaleniznę. Tym samym utrudniał wędrówkę tym wchodzącym na jeden z wulkanów - coś złowieszczego, a jednocześnie przyciągającego jak magnes. 

O jakich wyspach mowa? 

Przez wczorajszą pogodę nabrałem ochoty na coś słodkiego i przywołującego na myśl słońce. Nie musiałem daleko szukać. Na Kwestii Smaku znalazłem przepis na sernik Bounty na zimno. Mleko i wiórki kokosowe polane dużą ilością czekolady. Coś dla mnie! Mocno aromatyczna i niezbyt słodka masa dobrze skomponowała się z moją ulubioną kawą. To była prawdziwa uczta dla kubków smakowych :)



Skoro jesteśmy już w temacie Tych Wysp - nie mogło zabraknąć Jacka Johnsona :)




Miłej niedzieli
Łukasz

piątek, 2 maja 2014


Tak naprawdę nie wiem, co napisać we wstępie, ale wpis bez tej jednej ważnej jego części wygląda trochę słabo, nie sądzicie? Dlatego piszę te wyrazy połączone w zdania, żeby zapełnić to miejsce i gładko przejść do sedna tego postu. Dzisiaj mam trochę dziwny dzień. Przez deszcz za oknem i niską temperaturę czuję się jakby zbliżała się już jesień, ale wszechobecne soczyste kolory starają się wyperswadować mi te myśli z głowy. Jak na razie dobrze im idzie.

Okej, teraz pora na tę ciekawszą część. Let's begin!

1. Od młodych lat jestem fanem Star Wars. Po obejrzeniu pierwszych trzech części na kasecie VHS wszystko się zaczęło - zbieranie kapsli z chipsów, budowanie statków z klocków Lego i zabawa w rycerzy Jedi. Byłem oczarowany światem stworzonym przez George'a Lucasa. Ostatnio dowiedziałem się kto stoi za warstwą wizualną oryginalnej trylogii. Był nim projektant koncepcyjny i ilustrator - Ralph McQuarrie. W 1975 roku George zlecił mu zilustrowanie kilku scen ze skryptu. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. Zachwycony reżyser dał Ralphowi wolną rękę i powierzył mu zadanie zaprojektowania postaci i otoczenia gwiezdnej epopei. Jego prace możecie zobaczyć tutaj.

2. Zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób można podzielić Europę

3. Okej, teraz pora na cotygodniową dawkę prawdziwej sztuki. Łapcie piękne zdjęcia od mojej przyjaciółki, Anny Federowicz

4. Z reguły nie wchodzę na blogi parentingowe, ale ten niesamowicie przyciąga mnie zdjęciami. Uwaga, Mammamija uzależnia! 

5. Trufle truskawkowo-kokosowe - brzmi smakowicie? Ula podała nam przepis


7. Są na sali miłośnicy seriali? Sprawdźcie ile czasu zajęło Wam obejrzenie wszystkich odcinków. Ja po jednym miesiącu przestałem liczyć. 


9. Na koniec znowu zaglądamy do Nowego Jorku. Autor bloga Humans of New York dzieli się zdjęciami i historiami ludzi napotkanych na jego ulicach.

Zdjęcie: Dominik Martin

Trzymajcie się!
Łukasz
 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff