Listopad. Gęste chmury coraz częściej blokują nam dostęp do błękitnego nieba, białe jak mleko mgły pochłaniają otaczający nas świat, a liście ostatkiem sił trzymają się gałęzi prawie nagich drzew. Kolory złotej jesieni ustępują miejsca niezliczonym odcieniom szarości, brązów i wypłowiałej zieleni. Natura jak co roku o tej porze przygotowuje się na nadejście zimy. Czasu hibernacji w oczekiwaniu na wiosnę.
W powietrzu unosi się magia. Jest to okres melancholii, zadumy, przedefiniowania swoich życiowych planów. Wreszcie możemy zakopać się pod stertą koców, zrobić ogromny kubek kakao, złapać za książkę, która od dawna czekała na swoją kolei stojąc na półce. Późna jesień to idealny czas na wsłuchanie się w muzykę stworzoną specjalnie na długie, deszczowe wieczory. Krople wody aktualnie nie stukają w Wasz parapet? Można temu zaradzić - Rainy Mood.
Bon Iver - I Can't Make You Love Me/Nick of Time
Listopad bez Bon Ivera dla mnie nie istnieje. Piękne dźwięki pianina i piękny głos.
Damien Rice - I Don't Want To Change You
Damien wydał ostatnio nową płytę. Warto sprawdzić. My Favourite Faded Fantasy.
Ben Howard - I Forget Where We Were
Melancholijny Ben.
Angus & Julia Stone - Crash And Burn
Ford Mustang, skórzana kurtka, Route 66 i ten kawałek w głośnikach.
Iron & Wine - Upward Over The Mountain
Roo Panes - Know Me Well
Zachód słońca, płatki śniegu, Rzym i muzyka.
Tom Day & Monsoonsiren - Love Is Rare
Lubicie Sigur Ros? Polubicie i to.
Pietro Mascagni - Cavalleria Rusticana (Intermezzo)
Piękno w czystej postaci.
Trzymajcie się ciepło,
Łukasz